Nauczyli nas regułek i dat.... powtarzali, co nam wolno, co nie... Mam wrażenie, że niewiele zmieniło się od tego czasu. Kolory z czerwonych przeszły w niebieskie, mundury zwinnie zmieniono w korporacyjny dress code, a wolność słowa zagubiła się gdzieś w poprawności politycznej.
Mamy swoje M-ileś-tam, swoje kieliszki z winem, swoje szpilki od Blahnika, swoich stylistów duszy, swoje konta na FB. Swoje, nasze, niczyje. Sprzedano nam marzenia. Prawo popytu i podaży. "Przecież jest super, więc o co Ci chodzi?"
2 comments:
Dlatego zawsze staram się jechać po bandzie i pod prąd. A że to czasem boli - cóż, nie ma dróg idealnych.
Nie chodzi o to, by znaleźć idealną drogę. Rzecz polega na tym, by znaleźć swoją.
Post a Comment