Przepraszam Pana bardzo, czy mogę się w Panu zakochać?
Tak zupełnie
Bez reszty
Przy blasku ogniska jednego z wielu
Wśród traw wysokich po pas
Ze śmiechem przyjaciół otulonych dymem
Przepraszam bardzo, czy mogę się w Panu zakochać?
Tak bezwstydnie
Na nowo
Intensywnie
I z pasją
Z nocą bezsenną i leniwym porankiem
Z kawą w kubku ogromnym
I kocurem na parapecie
Czy mogę się w Tobie zakochać?
Polecieć dziesięć metrów nad ziemią
Albo nawet trzydzieści
Policzyć piegi
Poczuć Twój dotyk od stóp po czubek nosa
Spojrzeć na świat Twoimi oczami
Czy mogę...?
Za późno.
Dwa spojrzenia
Bez pozwolenia
Przez szerokość pokoju
Bezczelnie z uśmiechem
Świat stanął i ruszył z kopyta
Tak zupełnie
Bez reszty
Przy blasku ogniska jednego z wielu
Wśród traw wysokich po pas
Ze śmiechem przyjaciół otulonych dymem
Przepraszam bardzo, czy mogę się w Panu zakochać?
Tak bezwstydnie
Na nowo
Intensywnie
I z pasją
Z nocą bezsenną i leniwym porankiem
Z kawą w kubku ogromnym
I kocurem na parapecie
Czy mogę się w Tobie zakochać?
Polecieć dziesięć metrów nad ziemią
Albo nawet trzydzieści
Policzyć piegi
Poczuć Twój dotyk od stóp po czubek nosa
Spojrzeć na świat Twoimi oczami
Czy mogę...?
Za późno.
Dwa spojrzenia
Bez pozwolenia
Przez szerokość pokoju
Bezczelnie z uśmiechem
Świat stanął i ruszył z kopyta